Znowu będzie o zwierzętach, poniewaz od ponad miesiąca leczymy Dzeka, który miał usuwaną łąkotkę i z racji umiejscowienia rany goi się bardzo trudno. Juz jest po serii zastrzyków, przed nim kolejna dziesiątka, a najgorsze jest to, ze sama muszę go kłuć, dodam tylko, ze nie mam medycznego wykształcenia :) Ale udaje mi się nie narobić psu szkody. Pieski korzystają z ciepełka i wygrzewaja się na dworze, a koteczka w domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz