Najpierw lampą zainteresowała się Tosia, bawiła się dłuższą chwilę kulka, aż zabawa stała się niebezpieczna (dla lampy oczywiście :)) i została delikatnie przeze mnie wyproszona ze stolika. Nie minęła chwila na stoliku zjawiła się Mania(na zdjęciach) i z taką pewną nieśmiałością zaczęła zabawę z kulką. Najpierw wpatrywała się w nią, spróbowała zębami - nie było zabawy, ale za to łapą - to było to! Niestety wredna pani nakrzyczała, więc Mania udała grzeczną kotkę i usiadła ładnie, niestety tylko na chwilę, czego pani juz nie mogła tolerować. Została podobnie, jak matka wyproszona ze stolika.
poniedziałek, 2 kwietnia 2012
Kot i lampa
Najpierw lampą zainteresowała się Tosia, bawiła się dłuższą chwilę kulka, aż zabawa stała się niebezpieczna (dla lampy oczywiście :)) i została delikatnie przeze mnie wyproszona ze stolika. Nie minęła chwila na stoliku zjawiła się Mania(na zdjęciach) i z taką pewną nieśmiałością zaczęła zabawę z kulką. Najpierw wpatrywała się w nią, spróbowała zębami - nie było zabawy, ale za to łapą - to było to! Niestety wredna pani nakrzyczała, więc Mania udała grzeczną kotkę i usiadła ładnie, niestety tylko na chwilę, czego pani juz nie mogła tolerować. Została podobnie, jak matka wyproszona ze stolika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajny reportaż :))) Śliczna ta Twoja kota
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
M.
ściągnęła mnie twoja kotka.-jej zdjęcie:))..urocze...kocham koty:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Ja takie koty mam dwa :)
OdpowiedzUsuń