a to nowy projekt, jaki zaczęłam. Narzuta patchworkowa. Brakuje jeszcze boków, które będą białe, lamówki, ociepliny i dolnej warstwy, ale to później, jak narazie piszę do Was mając taki widok przed sobą :)
Chłopcy pojechali na kilka dni na koncerty do Gdyni, ja zabrałam mężą, małego kotka, pare drobiazgów i pojechałam na wieś. Przyjemnie tu, choc jeszcze duzo pracy przed nami. Najważniejsze to odświeżenie ścian, drobne remonty w łazience, dostawienie dwu drzwi i zakup mebli do salonu i mojej "pracowni". W przyszłym roku będzie można wziąć się za ogród. Mam nadzieję, że malarze przyjda w terminie, bo nie tylko spędzam czas na tarasie przed kompem, ale pakuje wszystkie rzeczy przed remontem. Już nie moge się doczekać, kiedy znowu tu wrócimy. A musieliśmu pożegnac na dwa lata wioskę, ponieważ chłopcy narzekali , że sa odcięci od świata. Teraz , jak Kuba idzie na studia, a Maciek uczy się w Zielonej Górze wracamy na wieś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz